chmura tagów
Aktualności
Tak widzę, tak czuję
2022-02-09
- Wszystkie moje publikacje są o mechanizmach społecznych, choć pokazywanych w różnych obszarach czy miejscach. Zależy mi na pokazywaniu inżynierii społecznej, rzucaniu światła na procesy podskórne, które kierują życiem społecznym - mówi Mariusz Forecki*, fotograf, autor albumu fotograficznego Bluebox.
Wszystkie Twoje dotychczasowe książki składały się ze zdjęć czarno-białych lub barwnych. Bluebox jest pierwszą, w której używasz "nienaturalnego" koloru, cały materiał jest właściwie monochromatyczny, a dominującą barwą jest niebieski. Skąd ten pomysł? Jak na niego wpadłeś i czemu miał służyć?
W 2003 roku kupiłem bardzo okazyjnie ponad 100 rolek przeterminowanego slajdu fotograficznego Fuji 64T. To był film specjalny, którego używało się do zdjęć przy świetle sztucznym, żarowym. Miał taką charakterystykę, że gdy używało się go przy świetle słonecznym wszystko na zdjęciu było niebieskie. Wykonałem trochę testów i okazało się, że fotografowanie na tym materiale przy użyciu lampy błyskowej z filtrem ciepłym pozwala uzyskać ciekawy efekt. Obiekty oświetlone lampą wyglądały naturalnie, reszta na niebiesko. Wtedy Polska podpisała traktat akcesyjny do Unii Europejskiej (2003) i przygotowywała się, by 1 maja 2004 roku stać się jej członkiem. Miałem takie skojarzenie, że przemiany, które właśnie w wielu sferach życia następowały, można spróbować pokazać właśnie w takim odcieniu.
W latach 2003-2007 fotografowałem tą metodą różne festyny integracyjne, interesowało mnie wszystko, co wiązało się ze zmianami infrastrukturalnymi, wykorzystywaniem środków unijnych, ale też przemianami społecznymi, kulturowymi, przejmowaniem wzorców ze "starej Europy".