chmura tagów
Aktualności
Plakaty/Posters w Muzeum Narodowym w Poznaniu
2017-01-10
- Nie wystarczy mieć talent i pomysł graficzny - mówi Uwe Loesch studentom poznańskiego UAP. - Trzeba jeszcze postawić pytanie retoryczne - dodaje z uśmiechem. Czyżby grafik filozofem?
Nadzwyczaj wysoki, pogodny i otwarty. Widoczny, a jednocześnie trochę z boku, mimo tych swoich butów: jednego białego, a drugiego czarnego. - Tak, one stały się od dwudziestu pięciu lat jego znakiem firmowym - przyznaje żona, uważna i jak struna czuła Koreanka z Południa. Sama jest znakiem tajemnic, jakie z niej biją; jest odniesieniem do błyskawicznego splatania odległych wątków i niewyczerpanych skojarzeń męża. Loesch stwarza swą filozoficzną naturą spore zaskoczenie jako plakacista. Pozostaje bowiem autorem prac, które wymagają od odbiorcy nabrania oddechu i podarowania sobie nieco czasu, by odczytać ich treści. Nie operuje szeroką plamą i kreską, którą z daleka widać na ulicy. Jego prace, funkcjonując w przestrzeni publicznej, oczywiście przykuwają uwagę - jakżeby inaczej w tej dziedzinie sztuki. Jednak ich czytanie trwa. Plakaty niemieckiego grafika i projektanta w zakresie komunikacji wizualnej ciągną do siebie i zarazem wstrzymują widza w pół kroku.