chmura tagów
Aktualności
Niech żyje linia!
2021-03-22
O kontrastach, nieuporządkowanych kompozycjach tworzących wewnętrzny sens i abstrakcji, która może być zgodą na rzeczywistość - Galeria Piekary zaprasza na wędrówkę po linearnym świecie Świeszewskiego.
Motyle, tęcza, kolory, kościół św. Jana w Gdańsku i podróż do Włoch, która nigdy się nie odbyła - gdyby ta wyliczanka rozpoczynała grę skojarzeń, prawdopodobnie szybko rzucilibyśmy doskonale nam wszystkim znane hasło "obraza uczuć religijnych". Dziś nie będzie jednak politycznie, ale to właśnie ta kolorowa mikstura tęczy i wątków sakralnych pojawiła się w mojej głowie od razu po ujrzeniu na FB wydarzenia zachęcającego do wędrówki do Galerii Piekary, w której możemy oglądać dzieła sopockiego artysty, Macieja Świeszewskiego.
Nazwisko to rezonuje w naszym polskim świecie sztuki na kilku poziomach. Po pierwsze - akademickim. Świeszewski studiował na Wydziale Malarstwa PWSSP w Gdańsku, w latach 1990-1993 pełnił funkcję dziekana Wydziału Malarstwa i Grafiki na tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych i od lat prowadzi Katedrę Malarstwa, pozostając nierozerwanie związanym z gdańskim środowiskiem akademickim. Poziom drugi wynika niejako z pierwszego, a więc malarstwo. Niepokojące i surrealistyczne, abstrakcyjne, momentami oszałamiające barwną soczystością. Malarstwo na czele z Ostatnią wieczerzą, zdecydowanie największym i najbardziej znanym obrazem Świeszewskiego, na którym odnajdujemy wspomniane na początku motyle i kolory. Kolejny poziom owej "rezonacji" niejako odrywa się od poprzednich, bo wkracza w świat rysunku, który obezwładnia i często pozostaje ukryty pod warstwą kolorów i pociągnięć pędzla. Po wizycie w Galerii Piekary okazuje się jednak, że całkowicie niesłusznie.