chmura tagów
Aktualności
JA TU TYLKO CZYTAM. Euforia w cieniu traumy
2022-05-17
Każdy, kto choć raz był młody, znajdzie w Hard Land coś z własnych doświadczeń. Czy będzie to poczucie beztroski z czasów, gdy nie trzeba było zabiegać o ubezpieczenie, czy też raczej ból odrzucenia lub pierwsze z wielkich rozczarowań - to już kwestia indywidualna. Benedict Wells zaprasza nas w sentymentalną podróż do prowincjonalnego Grady w Missouri A.D. 1985. Najlepsze w tej książce jest jednak to, co nie stara się być amerykańskie.
Zgodnie z założeniami cyklu Ja tu tylko czytam spośród przeczytanych nowości wyławiamy te, które naszym zdaniem zasługują na szczególną uwagę, po czym tłumaczymy czytelnikom, dlaczego. W przypadku Hard Land wyszło zgoła inaczej. Na skutek pewnych zawirowań w paczce od Wydawnictwa Poznańskiego dostałem bowiem nie reportaż Kanska. Miłość na Wyspach Owczych Chylaszek, lecz powieść Benedicta Wellsa. Pamiętając jednak, jak ucieszyła mnie powieść Gabe'a Habasha, Nazywam się Stephen Florida (też WP), postanowiłem wziąć na tapet kolejną pozycję z kategorii coming of age.