chmura tagów
Aktualności
Z oddalenia widać więcej
2021-04-22
- Wzdycha się do prowincji, trochę się ją idealizuje, wiadomo, to wszystko pewnie z oddalenia - ale gdyby nie to oddalenie, może nie pisałoby się o niej wcale. Lubię Poznań, mieszkam tu kilkanaście lat, jestem tu zadomowiony, ale taka jest chyba właściwość mojej wyobraźni, że łatwiej odnajduję się w mniejszej przestrzeni, cichszej, oddalonej - mówi Maciej Płaza*, nagradzany pisarz i tłumacz.
Natknęłam się kiedyś w "Dwutygodniku" na zabawną dygresję, że wielu pisarzy odnajdujących się w pisaniu o dalekich prowincjach żyje jednocześnie w wielkich miastach. Pan już od wielu lat mieszka w Poznaniu. Lubi Pan to miasto? Czy zamieniłby jednak na prowincję, jak ze Skorunia?
Nie ma w tym nic dziwnego, pisanie często rodzi się z jakiegoś braku, z nieobecności czegoś czy kogoś, nieobecności nas w innych miejscach... Wyjście z prowincji "w świat", czyli przeprowadzka do dużego miasta, a potem wyrywanie się myślami do tej utraconej prowincji, to rzecz znana w literaturze co najmniej od czasów romantyzmu. Wzdycha się do prowincji, trochę się ją idealizuje, wiadomo, to wszystko pewnie z oddalenia - ale gdyby nie to oddalenie, może nie pisałoby się o niej wcale. Lubię Poznań, mieszkam tu kilkanaście lat, jestem tu zadomowiony, ale taka jest chyba właściwość mojej wyobraźni, że łatwiej odnajduję się w mniejszej przestrzeni, cichszej, oddalonej. Z oddalenia więcej widać.