chmura tagów
Aktualności
Na podniebnym poziomie
2021-09-06
- Dlaczego zatem mogę tak długo pracować w tej samej instytucji? Odpowiedź jest prosta: bo prawie codziennie trafiam na coś nowego, staję przed różnymi wyzwaniami. Jest tak ogromna różnorodność ludzi, postaw, idei, kolorów, dźwięków, obrazów, że mam poczucie nieustającego wchodzenia do nowej rzeki - mówi Jerzy Moszkowicz*, od 1991 dyrektor Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu.
30 lat minęło... jak jeden dzień?
O, tak! Pewnie dlatego, że kiedy codziennie w pracy robi się coś ciekawego, coś, czemu się człowiek poświęca, to czas szybciej płynie. Kiedy zaczynałem pracę w dzisiejszym Centrum, a wówczas Ogólnopolskim Ośrodku Sztuki dla Dzieci i Młodzieży, byłem najmłodszym dyrektorem instytucji kultury w Poznaniu. Małe 30 lat - i już jestem dyrektorem seniorem.
Zanim trafiłeś do Ogólnopolskiego Ośrodka Sztuki dla Dzieci i Młodzieży, miałeś własną grupę teatralną Jan, tworzyłeś widowiska, byłeś szefem Masek i kierownikiem Eskulapa. To działania z kategorii twórczości "dorosłej". Skąd zainteresowanie dziećmi i młodzieżą?
Już wtedy moi odbiorcy byli trochę młodsi ode mnie, choć nie wszyscy, bo ani Maski, ani Eskulap nie zamykały się na inną niż studencka publiczność. Tworzyliśmy tam mnóstwo kultury, która była ważna dla miasta i kraju. Eskulap, szczególnie w pierwszych latach mojej kadencji, stał się poznańską mekką nowej polskiej muzyki rockowej. Z drugiej strony byliśmy bardzo teatralni. Próbował w Eskulapie Teatr Ósmego Dnia, grał Jan, przyjeżdżały grupy z całej Polski, to u nas na Festiwalu Start debiutował Teatr Biuro Podróży. Eskulap był ważnym miejscem na mapie polskiej kultury alternatywnej. Pokazywaliśmy np. "zakazane" filmy wyświetlane przez konsulat amerykański, zdarzało się, że panowie z UB pracowicie przecinali w tym czasie opony samochodu z tabliczką CD.