chmura tagów
Aktualności
ZAPISKI Z LAMUSA. Pan chciał stolik zamówić?
2021-12-28
Okres świąteczno-noworoczny jest dość napięty. W pracy podsumowania, wszechogarniająca zgroza sprawozdań i planów na kolejny rok, a w domu nie mniejszy stres związany z przygotowaniami do rodzinnego spotkania. Nagle większość oblewa się zimnym potem na myśl o nieumytych oknach i niewystarczającej liczbie pierogów. Przed zakończeniem wszystkich tych stresów jeszcze jedna sprawa, którą koniecznie trzeba rozpatrzyć - Sylwester! Gdzie, jak i z kim go spędzić? Salonowa impreza domowa czy może zabawa w lokalu? Jak w lokalu, to dokąd się udać? Pytania te zajmują ludzi od lat!
"- Sylwester! - Gdzie pójdziemy na Sylwestra? Takiem zdaniem od samego rana ścigała moja gospodyni swojego męża. Pan Sylwester nic nie odpowiadał, tylko obracał w rękach gazety, naszpikowane Sylwestrowymi ogłoszeniami, sapał i wzdychał. Po dłuższym namyśle ułożył, - jeszcze bez aprobaty żony - następujące sylwestrowe menu - «à la journal»"* - czytamy w noworocznym numerze "Orędownika" (nr 1/1935) w artykule tajemniczego "Domatora" pt. Poznański sylwester na wesoło. Tytuł zapowiada tekst radosny, choć treść ostateczna prezentuje mozolne przygotowania sylwestrowe, które dla poszukiwacza noworocznej zabawy mogą stanowić nie lada wyzwanie i konieczność zaangażowania tak czasu, jak i sił w celu znalezienia miejsca, gdzie spędzi czas faktycznie wesoły i stanowiący wstęp dla szczęśliwego nowego wiadomo czego. Do rzeczy jednak.