chmura tagów
Aktualności
ZAPISKI Z LAMUSA. Historia pewnej katastrofy
2020-11-18
"A zaczęło się to wszystko bardzo niewinnie. Ktoś powiedział, że teraz w modzie są jubileusze, ktoś zrobił rewelacyjną uwagę, że zbliża się 25-ta wygadanka"* - czytamy w artykule o wiele mówiącym tytule Historia straszliwa, którego treść zadaje kłam mniemaniu, że praca twórcza przebiegać może w atmosferze spokoju, porządku i opanowania.
Artykuł nosi podtytuł Garść wrażeń z jubileuszowej wygadanki akademickiej w Radjo Poznańskiem i ukazał się w "Tygodniu Radiowym" (nr 20/1931). Wspomnienia z wydarzeń, które rozegrały się w trakcie wyjątkowej audycji Młodość na antenie spisał "jur l.", czyli redaktor "Wygadanek Akademickich" - Jur Leżeński. Przedstawiony przez niego ciąg zdarzeń jawi się niczym dobra komedia, w której wszyscy - nawet bez swojej zgody i radości - zmuszeni byli uczestniczyć.
Oto bowiem autor referuje: "Na dwa miesiące przed terminem ustalono program w ten sposób, że nie zastanawiając się nad treścią, zestawiono najsensacyjniejsze tytuły, porozmawiano o możliwościach akustycznych i cała sprawa poszła w zapomnienie. Zadźwięczały telefony międzystacyjne, omówiono sprawę transmisyj na całą Polskę, wydrukowano audycję w pismach i dopiero wtedy zespół wygadanek przypomniał sobie o całej historji". Nie ośmielajmy się nawet insynuować, że podobne praktyki stanowiły lub - co gorsza - nadal stanowią regułę! Spójrzmy jednak, co działo się dalej. Jak zdradza uczestnik całego przedsięwzięcia - powstał trudny do opisania harmider, który towarzyszył twórcom audycji już do samego końca. Kiedy tylko zdano sobie sprawę, jak niewiele czasu pozostało do uroczystego świętowania, przystąpiono do prac nad rękopisami słuchowisk. "Pod chajrem" obiecano przygotować je na poniedziałek 20 (zapewne chodzi tu o 20 kwietnia) i rzeczywiście teksty napisano na poniedziałek, jednak tydzień później... Dodajmy, że w przeddzień audycji. Biorąc pod uwagę, że fakt, że były to słuchowiska o skomplikowanej konstrukcji i wymagające pod względem realizacji, termin ten był co najmniej nieodpowiedni, a próba dopięcia wszystkiego na ostatni guzik - karkołomna.