chmura tagów
Aktualności
Wieczna euforia
2020-01-07
Miłość do seriali nie jest bynajmniej wynalazkiem naszych czasów. Jej objawy można znaleźć w każdej epoce, a nawet na przestrzeni epok, w których dopisywano przecież nowe przygody postaciom stworzonym w zupełnie innych okolicznościach historycznych.
Czym, jak nie głębokim przywiązaniem publiczności do bohatera, tłumaczyć fakt, że wciąż powraca - w literaturze, kinie, telewizji, teatrze, a także w grach komputerowych - Sherlock Holmes? Detektyw nie zmienił od XIX wieku miejsca zamieszkania (londyńska Baker Street) i przetrwał kolejne zakręty dziejowe. Wciąż, mimo nałogu narkotykowego, pozostaje w dobrym zdrowiu i świetnej kondycji intelektualnej, czego dowodem chociażby niedawny serial BBC z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej.
Twórca Sherlocka, Arthur Conan Doyle, śmiertelnie znużony wymyślaniem zagadek z udziałem Holmesa, uśmiercił go w roku 1893 w opowiadaniu Ostatnia zagadka. Czytelnicy byli jednak tak tą śmiercią zszokowani (wielu nosiło nawet czarne opaski na znak żałoby), że dziesięć lat później pisarz uległ ich presji i wskrzesił detektywa.