chmura tagów
Aktualności
Trochę historii: Klempicz to śmierć
2018-04-05
"Grupa milicji urządza indywidualną chłostę. Bicie każdego osobno, trzeba czekać na swoją kolej. Za drzwiami, już na Rynku, niepewność: puszczą czy zatrzymają? Jednak zatrzymują - znów bicie. Obok leży nieprzytomny młody człowiek, nikt się nim nie interesuje" - pisał w kwietniu 1989 roku wydawany w podziemiu "Obserwator Wielkopolski".
Owe dramatyczne okoliczności towarzyszyły rozbiciu przez milicję pokojowego marszu poznańskich środowisk opozycyjnych, które 2 kwietnia 1989 roku zebrały się na Starym Rynku, aby zaprotestować przeciwko budowie elektrowni jądrowej "Warta" w leżącym w Puszczy Noteckiej i oddalonym od Poznania o ok. 50 km Klempiczu. Zgodnie z decyzją Rady Ministrów PRL z czerwca 1987 roku w tej malowniczej miejscowości miała stanąć druga, po budowanym z mozołem Żarnowcu, elektrownia atomowa w Polsce. W latach 1987-1988 wykupiono tutaj ponad 37 ha ziemi, wykarczowano 20 ha lasu i przystąpiono do prac organizacyjnych poprzedzających budowę pierwszego reaktora (z czterech planowanych). Wkrótce plany rządzących, którzy mimo katastrofy w Czarnobylu najzwyczajniej nie liczyli się z negatywnymi opiniami panującymi w społeczeństwie na temat energii jądrowej, zostały poważnie zweryfikowane. Wynikało to z jednej strony z postępującego kryzysu gospodarczego, z drugiej zaś z uwarunkowań wynikających z gorącego historycznego czasu, w którym doszło do rozmów ze stroną solidarnościową przy Okrągłym Stole.