chmura tagów
Aktualności
PROSTO Z EKRANU. Wszystkie oblicza Maradony
2019-09-04
Kiedy w 1984 roku przechodził z Barcelony do Neapolu, chciał dla siebie domu, lecz dostał tylko mieszkanie. Zażyczył sobie ferrari, ale dostał fiata. Mimo to Diego Maradona w zaledwie kilka lat dla tamtejszych kibiców stał się bogiem, wynosząc broniący się przed spadkiem klub do piłkarskiego nieba. Wykorzystując ogromną siłę charakteru, wdarł się na sam szczyt, by następnie przez swoje słabości zaliczyć spektakularny upadek.
Po "Sennie" i "Amy" Asif Kapadia domyka swoją dokumentalną trylogię o ikonach popkultury filmem o jednym z najlepszych piłkarzy w dziejach, zatytułowanym po prostu "Diego". Tytuł jest nieprzypadkowy - podobnie jak w poprzednich obrazach, brytyjski reżyser pokazuje dwoistość swojego bohatera. Diego to bowiem według niego skromny, lecz utalentowany, pochodzący z argentyńskich slumsów chłopak, za którym warto byłoby pójść do piekła. Maradona to z kolei wielka gwiazda piłki nożnej, jednocześnie bohater i oszust, porównywany przez wierzących kibiców do Boga, a przy okazji kokainista wchodzący w konszachty z włoską mafią. Choć ostatecznie to ta druga postać stanie się dominująca, to jednak Kapadia umiejętnie drąży temat, by w kilku błyskach z przeszłości zajrzeć pod maskę idola i ukazać tego pierwszego - młodzieniaszka z zawadiackim uśmiechem i ogromną determinacją, troszczącego się o liczną rodzinę, która przez wiele lat nie miała nawet dostępu do bieżącej wody.