chmura tagów
Aktualności
Ostatnie dni
2020-09-06
Australijska reżyser Shannon Murphy wpadła mi w oko, gdy rozbawiony śledziłem kolejne sezony serialu Killing Eve. Wojna szpiegów ubrana w konwencję czarnego humoru wyszła równie atrakcyjnie jak kolejne sukienki zabójczo pięknej morderczyni Oksany (Jodie Comer).
Pierwsze kadry Babyteeth upewniły mnie tylko w pozytywnej ocenie talentu Shannon Murphy, która tym razem zabrała się do tematu łatwego do zepsucia - ostatnie dni umierającej na raka nastolatki.
Milla (Eliza Scanlen) jest bowiem nietypową bohaterką - katalizatorem. Sama przez cały film niewiele się zmienia, za to przemiana dotyka bliskich jej osób. Pozornie bowiem Babyteeth zapowiada się jak kolejny film o inicjacji młodej dziewczyny, która poznaje tego jedynego, ale niewłaściwego chłopaka - Mosesa (Toby Wallace), ku przerażeniu rodziców, którym marzył się inny kawaler dla ich jedynaczki. Terminalna choroba jest jednak traktowana przez Millę tak, jak zwykle traktuje się zęby mleczaki (tytułowe babyteeth) - prędzej czy później muszą wypaść. Ale stawką jest jakość czasu, jaki został do przeżycia.