chmura tagów
Aktualności
Ocieplić wizerunek
2020-02-19
- Bardzo bym chciał, żeby w Galerii Malarstwa i Rzeźby powstała kawiarnia, ale nie taka, do której będzie się przychodziło z miasta. Ona ma być miejscem odpoczynku w czasie zwiedzania, może także dawać okazję do okiełznania temperamentu dzieci. Nie wiem, co powie Sanepid, ale zakładam, że kawiarnia ruszy już w najbliższych dwóch miesiącach - mówi Tomasz Łęcki*, nowy dyrektor Muzeum Narodowego w Poznaniu.
1 grudnia rozpoczął Pan trzyletnią kadencję na stanowisku dyrektora Muzeum Narodowego. To duże zaskoczenie, bo brał Pan udział w konkursie na dyrektora Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości.
Propozycja była rzeczywiście zaskakująca. Byłem w komisji konkursowej, która miała wyłonić dyrektora Muzeum Narodowego. Był tylko jeden kandydat, który przeszedł wstępną selekcję. Komisja nie rekomendowała nikogo i wówczas padła propozycja ministra kultury Piotra Glińskiego - skierowana do mnie. Być może w Ministerstwie Kultury myślano bardziej o modelu dyrektora zarządzającego niż badacza uniwersyteckiego i znawcy historii sztuki, którym przecież nie jestem. Zdecydowały zapewne kompetencje menadżerskie. Poza tym decydujące znaczenie miała możliwość szybkiego podjęcia decyzji. Miałem na to jeden dzień. Później było jeszcze półtora dnia na przygotowanie wstępnego programu działania. Zapowiadam w nim, że w pierwszym roku opracujemy, wspólnie z zespołem Muzeum Narodowego, strategię rozwoju.