chmura tagów
Aktualności
Nowe formy życia
2021-02-09
Tworzymy przede wszystkim w medium instalacji. Staramy się odpowiadać na zastaną przestrzeń, a poprzez nawarstwianie elementów zmieniać ją i modyfikować - mówią artyści Ula Lucińska i Michał Knychaus, którzy od pięciu lat działają razem w duecie Inside Job*.
Skąd nazwa Inside Job?
Ula Lucińska: Wybraliśmy tę nazwę bardzo spontanicznie i intuicyjnie na samym początku, gdy powstał nasz duet. Wynikała z zainteresowań, które wtedy były kluczem do ujęcia naszej praktyki. Nawet jeśli się one od tamtego czasu zmieniły albo ewoluowały...
Michał Knychaus: :... to decydowaliśmy się zostawić tę nazwę jako swego rodzaju "artefakt". Poza tym wydaje nam się, że nadal dobrze oddaje ona to, co w jakiś sposób jest obecne również w naszych aktualnych pracach. Myśląc o nazwie Inside Job chodziło nam o pewną subwersję, funkcję zakłócającą działania albo postrzeganie systemów, których jest integralną częścią.
To co teraz Państwa łączy - jakie są to zainteresowania?
U.L.: Interesują nas wszelkie wątki związane z konstruowaniem wizji przyszłości - te obecne w literaturze, sztuce, filmie, teorii i muzyce. Są to również fantazje i mitologie, które działają w sposób, który łamie normatywne granice, wprowadza wątki nieludzkie, związane z przekształceniami materii.
M.K.: Ciekawi nas to, jak poprzez działania w sferze wyobrażeń i spekulacji można wpływać na teraźniejszość. W tym sensie interesuje nas współoddziaływanie na siebie różnych czasów - przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W tej wieloczasowości interesuje nas to, jak te zagadnienia można oddawać poprzez budowanie wielowarstwowych środowisk artystycznych. Nie chcemy proponować jednej pracy, a raczej serię prac...
U.L.:...które wchodzą ze sobą w różne relacje, przekształcając tkankę galerii czy innej przestrzeni. Przygotowując kolejne wystawy nie skupiamy się na jednym obiekcie, a raczej zastanawiamy się, jak kolejne elementy będą na siebie wpływały, tworząc środowisko i budując pewną emocję czy poczucie. Często łączymy to z dźwiękiem, który potęguje wrażenie bycia zanurzonym w konkretnej atmosferze.
M.K.: Nasze prace funkcjonują gdzieś na przecięciu tych wątków, a raczej emocji, które są z nimi związane. Rodzaj strachu, lęku, ale i uwikłanej zależności wszystkich istot żywych i nieożywionych. Nadmierna wiara, perwersje, obsesje, zaburzenia granic poznania, niekontrolowane namiętności, które są obecne w mitach, pozostają aktualne także współcześnie - nawet jeśli rzekomo zostały "egzorcyzmowane". Nasze obiekty i środowiska można odczytywać jako rodzaj spekulacji na temat postapokaliptycznej przyszłości - zarówno tej dystopijnej, jak i utopijnej.