chmura tagów
Aktualności
Nie tylko ładne obrazki
2021-12-18
Fotografia powstała w XIX i na początku XX wieku ma w sobie coś, co każe na nią patrzeć ze specyficznym rodzajem nostalgii. Jakbyśmy tęsknili za tym, co widzimy na zdjęciach - nawet wtedy, kiedy uwiecznione na kliszach wspomnienia nie są naszymi własnymi. Stare fotografie - nawet te o charakterze dokumentacyjnym - mają w sobie też swoisty urok, który każe w nich widzieć małe dzieła sztuki.
Wystawa Poznański fotograf Sally Jaffé nie jest wystawą monumentalną. Zlokalizowana w piwnicach Muzeum Sztuk Użytkowych ekspozycja ma niewielkie rozmiary i skromną oprawę aranżacyjną, co piszę bez przytyku. Ciemna sala oświetlona jest tak, aby eksponować zgromadzone zdjęcia - pokazywane przede wszystkim w oryginale, ale również na podświetlonych kasetonach w formie reprodukcji. Całość zdaje się zachęcać bardzo subtelnym szeptem: "Chodź, podejdź bliżej, zobacz". Powoli przyzwyczajamy się do panującego na wystawie mroku i szukając światła, zbliżamy do zdjęć wiszących na ścianach i zgromadzonych w gablotach. I tak - one robią wrażenie, potwierdzając to, co napisałam na początku: uwielbiamy stare fotografie. Często zupełnie nieistotne jest, co pokazują - ważne, że mamy wrażenie obcowania z czymś autentycznym i realnym, co minęło. Zdjęcia są jak dziurki od klucza, przez które obserwujemy rzeczy dla nas niedostępne - przeszłość ujętą w ramy kadru. Czy jednak zdjęcia Sally'ego Jaffé - fotografa urodzonego w 1845 roku w Poznaniu, a zmarłego w wieku 75 lat w Berlinie, które prezentowane są w Muzeum Sztuk Użytkowych, czytać należy tylko przez pryzmat ich wizualnej atrakcyjności?