chmura tagów
Aktualności
Ni gruszka, ni papaja
2018-01-05
Najpierw są Włochy, potem Brazylia. Do każdego z tych krajów Lotta zabiera walizkę przeszłych doświadczeń - dosłownie i w przenośni. Nie może uwolnić się od Polski, która niczym surowa, karcąca matka ciągle zwraca jej uwagę. Że jeśli je, to tylko po to, żeby się najeść. Jeśli się cieszy, za chwilę na pewno stanie się coś złego. A jeśli kocha, to bez wzajemności, bo miłość po prostu musi boleć.
Właśnie taki obraz - wiecznego rozdarcia między tym, co "się powinno", a tym, co naprawdę się czuje, Eliza Piotrowska odmalowuje w swojej pierwszej powieści dla dorosłych. Obczyzno moja to pisana w tonie autobiograficznym historia młodej kobiety - Lotty, która szuka swojego miejsca na ziemi, a mimo to nie potrafi raz na zawsze uwolnić się od swojego Wertera. Przez cały czas towarzyszy jej jednak pogoda ducha, inteligentna ironia i umiejętność śmiania się z niepowodzeń. Rzecz to zaskakująca, bo na hasło "powieść emigracyjna" zazwyczaj reagujemy skojarzeniem z opowieścią naznaczoną trudami i tęsknotą za domem, a w końcu rozczarowaniem. Tej książki nie da się (na szczęście!) tak łatwo zaszufladkować. Już sama okładka, przedstawiająca ni to gruszkę, ni papaję, sugeruje, że w środku nie znajdziemy prostych i łatwych odpowiedzi, ale jednego możemy być pewni - przymrużenia oka.